środa, 27 marca 2013

niedziela, 24 marca 2013

Nowa lokatorka

Przybyła nowa lokatorka - prezent od przyjaciółki - Monsterka z Irlandii.
Robecca Steam.

Jest piękna. Uwielbiam jej burzę włosów, ich delikatność. Uwielbiam trybiki w oczach i kolor skóry. Przemalowałam jej usta, bo oryginalne były zbyt intensywne, jak dla mnie. I dodałam glossa, ofkors ;]

Pomalowałam też Draculaurę. Okazuje się, że dobra kredka akwarelowa to podstawa.

Zapraszam do obejrzenia zdjęć:


Robecca 

@_@

...dzielnie pozowała

wersja koronkowa

A mój lalkowy pokoik doczekał się, prócz szafy i stołu, również półki, na której wkrótce zagoszczą kuchenne miniaturki (filiżanki, dzbanki i kieliszki).


czwartek, 21 marca 2013

Skąd się bierze dziura w serze? :)

Kolekcja rozrasta się powoli, niespiesznie.
Jest już szafa, jest stół, a na stole...

No właśnie... Coś leży na stole.

niezwykle artystyczne foto jedzenia


Wspominałam, że uwielbiam miniatury? :)

niedziela, 17 marca 2013

Domek dla lalek

Zmobilizowałam się i cyknęłam moją lalkową półkę. Operetta na fotelu - nietoperzu się nie mieści, stoi na innej szafce.
Na fotce reszta Monsterek i moja piękna szafa, która mi G. zrobił. I kanapa z czerwonymi poduszkami, która jest świetna, ale kiepsko wychodzi na zdjęciach.

Będę miała jeszcze stół,a  na nim wkrótce zagoszczą domowe gadżety.

I przyjedzie do mnie nowa Monsterka, wygrana na aukcji allegro.
Tymczasem fotki, dość pitolenia ;]

lalkowa półka - expedity z Ikei mają idealne kształty pod lalkowe pokoje

Roszelka prezentuje suknię od Lalibajki

Spectra z misiem - jestę piratę ;]

środa, 13 marca 2013

poniedziałek, 11 marca 2013

Spectra - ooak


Spectra po przeróbkach.
Na żywo widać więcej szczegółów.

Lubię ją. Namęczyłam się trochę, malując jej tę buźkę.

Potrzebuję kolejnych lalek... ;]

niedziela, 10 marca 2013

Rozważania przy niedzieli

Operetta 
Przemalowałam Spectrę, moją najdroższą z lalek (w Smyku kosztowała prawie 150 zł.)
Męczyłam się trochę, zmywałam oczy i brwi... Potem okazało się, że gloss na maźniętym blushem policzku to nie jest dobry pomysł i w ruch poszedł delikatny papier ścierny... Nie wiem, jak ja bym to wszystko ogarnęła bez pomocy G.
Obawiam się, że przestałabym próbować, zniechęcona.

Ze Spectry jestem zadowolona. Muszę jeszcze poćwiczyć malowanie oczu cienkim pędzlem. To jednak trudna praca. Na kartce papieru jest znacznie łatwiej ;]
Zrobiłam mojej Spectrze typowy "dolfowy" (podpatrzony na wielu scustomizowanych bj-dollsach) makijaż, z naciskiem na kolory cieliste. Fotki wkrótce.

Zabrałam się też wczoraj za Draculaurę, której właścicielką jest A.
Wampirce trzeba było zmyć z ust zęby... a raczej coś, co miało być uroczymi wampirzymi kiełkami, a było...hmmm... dyplomatycznie rzecz ujmując, wyciekającym z ust mlekiem ;]
Udało się, mam nadzieję, że właścicielce się spodoba. Teraz jej lalka siedzi u mnie na półce z moimi pannami i zawiera znajomości.

Chciałabym mieć większy zestaw pasteli suchych. Okazuje się  że to właśnie sposób malowanie lalkowych twarzy dla mnie. Mam mini-zestaw, w przyszłym miesiącu chyba zapoluje na allegro na duży.
Kredki akwarelowe mi nie pasują. Nie podoba mi się efekt, jaki dają. Jest toporny, pastele są subtelniejsze, rozmyte bardziej.
Kredki wykorzystałam do narysowania portretu, pewnego portretu. Spisały się doskonale.

Nie mogę się doczekać wypłaty. Abbey czy Draculaura?
Bo to ma być kolejna lalka z Auchan na repaint. Jak tak patrzę na Draculaurę, to dochodzę do wniosku, że ma uroczą, pyzowatą buzię i nawet mam na nią pomysł. A z kolei Abbey to wymarzona Królowa Śniegu.

A w przyszłych i bardzo odległych planach mam Blythe'a. Przekonałam się dzięki Lalibajce :)
Fajne mają te mordki. Naburmuszone jakoby.

Tymczasem uciekam. Piszę szybko, żeby się Internet nie rozmyślił i nie zanikł znów.
Blablam sobie.

Tenkju werimacz za uwagę.

czwartek, 7 marca 2013

Milady




Komentarz, jak mniemam, jest zbędny.
Po prostu mała sesja lalkowa.

Ręce mnie świerzbią i chyba zrepaintuję Spectrę. Zanim wytrwam do następnej wypłaty, minie wieczność, a ja muszę się uczyć.
Postanowiłam, że Skelity, Operetty i Rochelle bardziej nie przemaluję. Podobają mi się. Ale Spectra jakaś taka... blada, mało trójwymiarowa.

Czy ktoś zechce mi podarować lalkę albo pięć?
Malować mi się je chce :D ♫ ♪

wtorek, 5 marca 2013

No i stało się...

Ghouila w wersji oryginalnej, przed repaintem

początki... na razie trochę blusha...

efekt końcowy, przed nałożeniem glossa

moja osobista piegowata topielica

poniedziałek, 4 marca 2013

Monday morning



Z okazji poniedziałku dwie fotki, żeby jakoś osłodzić sobie konieczność stawienia się w pracy.
Czy ja wspominałam, że jestem zwierzem domowym, którego naturalnym środowiskiem jest komp, biurko (własne) i "podkocyk"?