sobota, 15 listopada 2014

Polina

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze. Są bardzo motywujące, dlatego postanowiłam sklecić jakąś małą notkę.

Przez ostatnie  dni lalkowanie poszło  trochę w odstawkę - chora kicia zajmuje mi głowę.
Ale nie jest też tak, że nic się nie działo.

Pomalowałam Rochelle i wystawiłam w sklepiku etsowym na sprzedaż, przerobiłam sobie Blajtkę, spotkałam się z Narare na herbatce, połączonej z przyspieszoną lekcją uszycia prostej, blajtkowej sukienki.

Nowa Blythe w moim stadzie plasticzanym, Polina:


Polina jest trochę nieśmiała - nikogo jeszcze nie zna...





na placu zabaw już dość ponuro... jesiennie i zimno





oczy od Almond Doll - było trochę zachodu z włożeniem ich, ale się udało...

Polina jest trochę nieśmiała, jeszcze nikogo ze stada plastikowego nie zna...
Ale lody trzeba przełamywać:


herbata pita w samotności nie smakuje aż tak dobrze


a może by tak...


zaprosić koleżankę - Byule lubią herbatę i z paszczy im sympatycznie patrzy


o, skończyła się herbata... jak żyć? :)

Dziękujemy za uwagę i polecamy się na przyszłość :)





niedziela, 9 listopada 2014

Miszmasz

Czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Ja, przyznaję, rzadko, bo nie mam jakoś serca do regularnego postowania.
Nie chcę jednak, aby to miejsce zarosło wirtualnym kurzem, więc mały, jesienny spam zdjęciowy za chwilę.













Po spacerze pora na coś dobrego...







Wczoraj miałyśmy gości - Asię i jej Blajtki dwie - Autumn i nową, chyba jeszcze bezimienną.


Autumn i Gretel mają swoje plastikowe plotki


Nicky też przyszła się pokazać...


prezentuje sukieneczkę, którą dostałyśmy od Doll Inki w ramach zabawy Pay It Forward -  dziękujemy i tutaj!


nowa Blythe Joasi - jest cudna... ma piękne, gęste i mięciutkie włosy... też taką kiedyś będę miała.... :3


Zimno się robi, więc trzeba pić dużo herbaty, pamiętajcie.