środa, 27 listopada 2013

Krótka historia









I tak to było.
Dekupażowanie nie jest trudne, ale czasochłonne i wymagające ogromu cierpliwości dla wycinania małych elementów z serwetek... i przyklejania ich tak, by się nie zawinęły.

Teraz domek siedzi już dumnie w Expedicie, a w domku siedzą dwie lalki - jedna nie robi nic, tylko delektuje się nową przestrzenią, a druga dzierga. Tak, dzierga - na drutach.

A ja czekam na nową moją lokatorkę, która została już do mnie wysłana. I nie jest to Monsterka ni Everka.

4 komentarze:

  1. Z niecierpliwością czekam na tę nową, tajemniczą lalkę. :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam niecierpliwie (chociaż bez nutki tajemniczości ;))

      Usuń
  2. Śliczna dioramka :) dziękuję za odwiedziny u mnie i komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie. Ja również dziękuję za wizytę.

      Usuń

Dziękuje serdecznie za komentarz :)