środa, 27 listopada 2013
Krótka historia
I tak to było.
Dekupażowanie nie jest trudne, ale czasochłonne i wymagające ogromu cierpliwości dla wycinania małych elementów z serwetek... i przyklejania ich tak, by się nie zawinęły.
Teraz domek siedzi już dumnie w Expedicie, a w domku siedzą dwie lalki - jedna nie robi nic, tylko delektuje się nową przestrzenią, a druga dzierga. Tak, dzierga - na drutach.
A ja czekam na nową moją lokatorkę, która została już do mnie wysłana. I nie jest to Monsterka ni Everka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z niecierpliwością czekam na tę nową, tajemniczą lalkę. :>
OdpowiedzUsuńJa też czekam niecierpliwie (chociaż bez nutki tajemniczości ;))
UsuńŚliczna dioramka :) dziękuję za odwiedziny u mnie i komentarz :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie. Ja również dziękuję za wizytę.
Usuń