Nie chcę się za bardzo do tej lalki przywiązywać, więc nie robiłam jej fotek. Za to zrobiłam arrivala. Pierwszego w życiu chyba, bo nigdy mi się nie chciało dokumentować faktu wyciągania lalek z pudełek.
Nicky Lad jest pięknym modelem. Ma świetną, zawadiacką fryzurę (mięciutką!) i ładne oczka. I okulary, płaszczyk przeciwdeszczowy i butki-coś kaloszopodobnego :)
Trzymajcie kciuki za jej przemianę.
Udanego weekendu.
Ps. Wreszcie pada. Nareszcie jakaś porządna pogoda ;)
Ta, jestem deszczolubna, a upałów nie znoszę :)
Gratuluję nowej panny :) jest prześliczna :) ciekawa jestem jak będzie wyglądać po customie :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię deszcz, ale z umiarem ;)
Gratuluję :D Uwielbiam jak pada deszcz! lubię słoneczne dni, ale nie takie kiedy nie ma jak oddychać:)
OdpowiedzUsuńLalka idealnie w deszczową pogodę z tymi kaloszami i płaszczem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na przemianę :)
Gratuluję i zazdroszczę nowej blajtki! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję! To teraz czekam aż pokażesz ją odmienioną :-)
OdpowiedzUsuńGość w dom, cukier do szafy... czy jakoś tak :D
OdpowiedzUsuńDzięki Wam piękne za komentarze :) Zaraz zabieram się do dalszej pracy nad plastikową twarzyczką :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, powodzenia :)
OdpowiedzUsuń