Oryginalnie ma na imię Eris.
Jej stockowa kieca jest obłędna, ale ja szybko przebrałam ją w mniej zajmujące ubranko, a równie piękne: sukieneczkę od Gabi.
Dziękujemy za piękne ciuszki!
Lubię Byule. Zdecydowanie bardziej podobają mi się niż Pullipy, którymi byłam zachwycona, dopóki jednego nie kupiłam. Teraz pullip Aniela trafił do nowej opiekunki.
Eris chciała się przywitać:
Więcej Byuli póki co nie planuję, ale jest jeszcze kilka, które przygarnęłabym chciwie i zachłannie i ustawiła w gablotce. O tak :)
Przy okazji informuję, że praca nad Nicky Lad wre, aczkolwiek z opamiętaniem. Czekam na oczka z dalekiego wschodu...
Plus - postanowiłam spróbować sprzedać Stardust. Jeśli ktoś ją zechce - super, a jeśli nie, zostanie u mnie.
Tu link: trzeba kliknąć :)
Miłego dnia!!
Piękna jest, gratuluję. Też je lubię choć jeszcze jakiś czas temu nie mogłam na nie patrzeć :-D
OdpowiedzUsuńByul to nie moja bajka wśród lal, nie mniej jednak gratuluję zakupu i cieszę się, że znalazła u Ciebie kochający dom :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam Eris, to uroczy model :) Mnie jej kiecka absolutnie nie wydawała się obłędna i szybko ją z niej zdarłam ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznotka :D
OdpowiedzUsuńFajowa Byulka!
OdpowiedzUsuńByulki są obłędne, oprócz Dali to moje ulubione dyńki :) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńEris jest cudna :) Gratuluję. Ten pysio aż się prosi o fotki! :D
OdpowiedzUsuńDzięki, dziewczęta. Eris jest bardzo wdzięczną modelką, pewnie sporo jej będzie :D
OdpowiedzUsuń