środa, 20 lutego 2013

Jak dobrze mieć własny fotel !!

Hm, mam obsesję. Nie oszukujmy się. Zawsze miałam tak, że jak coś mi się wkręcało, to po całości.
Z lalkami nie jest inaczej.

W tak krótkim czasie udało mi się kupić trzy Monsterki, fotelik dla nich (dziś na fotkach), kilka pięknych ciuszków (sama szyć nie umiem i nie mam maszyny do szycia...- Lalibajko, miałaś nauczyć mnie-durnotę, jak uszyć coś prostego ;)), mini - misia (polecam ten sklep ), żeby lalkom smutno nie było i nie planuję na tym poprzestać.
Chciałabym mieć stół i ze dwa krzesła (na allegro wynalazłam piękne miniaturki np. butelek wina, kubków, serwisów do kawy - trzeba to na czymś stawiać), mnóstwo ubranek (taaaak, do zdjęć... @@) i , rzecz jasna, nowe lalki.

Zdecydowałam nareszcie, że następna będzie Operetta. Później dopiero steampunkowa panna i Lagoona.
A potem się zobaczy. Tangkou na razie odkładam. Monsterki podobają mi się na tyle, że jeśli już kupię inna lalkę, to może Pullipa...? Blythe? Nie wiem, odłożę kiedyś więcej kasy i zobaczę.
Za dużo mam wydatków, aby tak po prostu wydawać wszystko na lalki :(
Smuteczek.

A teraz pora pochwalić się fotelem - nietoperzem. Ha!

Rochelle wyleguje się w swoim fotelu pośród moich babskich drobiazgów
Rochelle trzyma misia od Bukowskiego. Jest maciupki - w sam raz dla Monsterki :)


znów pozowanie... i groźne oko fotelowe o.O

może kapkejka?
To tyle na dziś. Dziękuję za uwagę i polecam się na przyszłość ;]




6 komentarzy:

  1. Świetny fotelowy nabytek :) A z monsterkami tak jest, że wciągają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wciągają niemożebnie.
      Uzależniłam się troszkę ;)

      Usuń
  2. oo ale fajowy fotelik, a nauczyc Cie naucze,musze tylko przysiasc i zrobic jakies formy takie by niebyło zbyt duzo szwow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam cierpliwie. Za wszelakie rady będę wdzięczna. Za kawałki materiałów też. Może kiedyś uda mi się coś stworzyć :D

      Usuń
  3. Ooo, fotel jest genialny. Przypomina mi trochę Szczerbatka :D A ja właśnie nadałam kolorków lalce testowej, podobnej do tych, które Ty kupiłaś w kiosku :) Nabrała słodyczy. Tak więc chyba się wkręcam :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje serdecznie za komentarz :)