niedziela, 10 marca 2013

Rozważania przy niedzieli

Operetta 
Przemalowałam Spectrę, moją najdroższą z lalek (w Smyku kosztowała prawie 150 zł.)
Męczyłam się trochę, zmywałam oczy i brwi... Potem okazało się, że gloss na maźniętym blushem policzku to nie jest dobry pomysł i w ruch poszedł delikatny papier ścierny... Nie wiem, jak ja bym to wszystko ogarnęła bez pomocy G.
Obawiam się, że przestałabym próbować, zniechęcona.

Ze Spectry jestem zadowolona. Muszę jeszcze poćwiczyć malowanie oczu cienkim pędzlem. To jednak trudna praca. Na kartce papieru jest znacznie łatwiej ;]
Zrobiłam mojej Spectrze typowy "dolfowy" (podpatrzony na wielu scustomizowanych bj-dollsach) makijaż, z naciskiem na kolory cieliste. Fotki wkrótce.

Zabrałam się też wczoraj za Draculaurę, której właścicielką jest A.
Wampirce trzeba było zmyć z ust zęby... a raczej coś, co miało być uroczymi wampirzymi kiełkami, a było...hmmm... dyplomatycznie rzecz ujmując, wyciekającym z ust mlekiem ;]
Udało się, mam nadzieję, że właścicielce się spodoba. Teraz jej lalka siedzi u mnie na półce z moimi pannami i zawiera znajomości.

Chciałabym mieć większy zestaw pasteli suchych. Okazuje się  że to właśnie sposób malowanie lalkowych twarzy dla mnie. Mam mini-zestaw, w przyszłym miesiącu chyba zapoluje na allegro na duży.
Kredki akwarelowe mi nie pasują. Nie podoba mi się efekt, jaki dają. Jest toporny, pastele są subtelniejsze, rozmyte bardziej.
Kredki wykorzystałam do narysowania portretu, pewnego portretu. Spisały się doskonale.

Nie mogę się doczekać wypłaty. Abbey czy Draculaura?
Bo to ma być kolejna lalka z Auchan na repaint. Jak tak patrzę na Draculaurę, to dochodzę do wniosku, że ma uroczą, pyzowatą buzię i nawet mam na nią pomysł. A z kolei Abbey to wymarzona Królowa Śniegu.

A w przyszłych i bardzo odległych planach mam Blythe'a. Przekonałam się dzięki Lalibajce :)
Fajne mają te mordki. Naburmuszone jakoby.

Tymczasem uciekam. Piszę szybko, żeby się Internet nie rozmyślił i nie zanikł znów.
Blablam sobie.

Tenkju werimacz za uwagę.

5 komentarzy:

  1. Jeśli wybierzesz Abbey, to bardzo jestem ciekawa, czy ten glitter a la Cullenowie jest na stałe, czy usuwalny. Bo jeśli usuwalny, to z chęcią sobie sprawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy na kolejna wypłatę. Z Monsterkami można zaszaleć, a potem potfel jęczy, bo ma pusty brzuszek ;]

      Usuń
  2. Ojej, jak pracowicie, czekam na zdjęcia :)
    A co do pasteli to jeśli potrzebujesz konkretny kolor to są do kupienia na sztuki w sklepach plastycznych. Pozdrawiam i gratuluję pomysłu z grupą na FB :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki, mam nadzieję, że grupa będzie gadatliwa. Chciałabym zobaczyć lalki innych osób.
      :)
      Co do pasteli - to dziękuję za wieści. Nie wiedziałam, że da sie kupic na sztuki. Potrzebuję różu (na cienie i blush) oraz jakichś fajnych pastelowych odcieni, jaśniutkich :)
      Zapoluję :)

      Usuń
  3. Co do pasteli, to zgadzam się z poprzedniczką. Jeśli szukasz konkretnego koloru, to lepiej kupować na sztuki, duuużo większy wybór :) Można samemu złożyć sobie przepiękna paletę.
    Widzę, że zarobiona jesteś :) Powodzenia przy dalszych przeróbkach i czekam na zdjęcia. Strasznie jestem ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje serdecznie za komentarz :)